Cześć, jestem Maria.
Od kiedy pamiętam, piórem układam sobie życie.
Dziś nie tylko piszę, ale też pomagam innym dotrzeć do historii, które w nich mieszkają,
i opowiedzieć je tak, by poruszały coś w środku.
Dziś nie tylko piszę, ale też pomagam innym dotrzeć do historii, które w nich mieszkają,
i opowiedzieć je tak, by poruszały coś w środku.
Moja droga
Pasja do rozmów i pisania prowadziła mnie przez studia polonistyczne, kulturoznawcze i dziennikarskie, krętą drogą zawodową, aż do wymarzonej pracy w redakcji.
Pisząc dla Onetu, Newsweeka i portalu Gazeta.pl raz po raz słyszałam: „Moje życie to temat na książkę”.
Jednocześnie wciąż uczyłam się u najlepszych polskich reporterów, brałam udział w zagranicznych kursach storytellingu. Do tego te algorytmy. Im więcej technik poznawałam, tym bardziej czułam, że mój własny głos zanika.
Pisząc dla Onetu, Newsweeka i portalu Gazeta.pl raz po raz słyszałam: „Moje życie to temat na książkę”.
Jednocześnie wciąż uczyłam się u najlepszych polskich reporterów, brałam udział w zagranicznych kursach storytellingu. Do tego te algorytmy. Im więcej technik poznawałam, tym bardziej czułam, że mój własny głos zanika.
Błysk
Świat mediów zmieniał się z dnia na dzień. Na historie mniej i mniej czasu, coraz więcej na wymyślanie clickbajtów. Rzemiosło ustępowało pogoni za zasięgami, a piękne i poruszające historie sprowadzano do płytkiego nagłówka.
Siedząc nad kolejnym tekstem, który miał być „obiektywny”,„profesjonalny” i dopasowany do wszystkim możliwych wymagań, poczułam nagle, że się duszę. „Każde słowo jest technicznie poprawne, ale… martwe” –mignęła w głowie myśl. Niedługo później odeszłam z redakcji.
Siedząc nad kolejnym tekstem, który miał być „obiektywny”,„profesjonalny” i dopasowany do wszystkim możliwych wymagań, poczułam nagle, że się duszę. „Każde słowo jest technicznie poprawne, ale… martwe” –mignęła w głowie myśl. Niedługo później odeszłam z redakcji.
Dziś
Piszę i prowadzę Klub Prawdziwych Historii. Miejsce dla osób, które tak jak ja wierzą w prawdziwe historie.
Wciąż uwielbiam zadawać dobre pytania, którymi pomagam ludziom wydobywać historie zapisane w ich wnętrzu.
W świecie zdominowanym przez algorytmy i automatyczne treści, uczę jak pisać teksty, które mają duszę.
Wciąż uwielbiam zadawać dobre pytania, którymi pomagam ludziom wydobywać historie zapisane w ich wnętrzu.
W świecie zdominowanym przez algorytmy i automatyczne treści, uczę jak pisać teksty, które mają duszę.
Dlaczego Klub?
Wiem, jak to jest czuć, że ma się coś ważnego do powiedzenia, ale nie umieć tego wydostać ze środka.
Jak to jest wyrzucać z siebie słowa i nie wiedzieć, co dalej. Jak to jest pisać poprawnie, według zasad, ale bez życia.
Jak to jest nie mieć z kim pogadać o swoim pisaniu i czuć się jak dziwak.
Dlatego stworzyłam przestrzeń, gdzie możesz:
Odkryć swój prawdziwy głos, wydobyć historie, które w Tobie mieszkają i opowiedzieć je tak, by poruszały innych.
A wszystko w ciepłym i życzliwym towarzystwie innych ludzi, którzy mieli tak samo.
Jak to jest wyrzucać z siebie słowa i nie wiedzieć, co dalej. Jak to jest pisać poprawnie, według zasad, ale bez życia.
Jak to jest nie mieć z kim pogadać o swoim pisaniu i czuć się jak dziwak.
Dlatego stworzyłam przestrzeń, gdzie możesz:
Odkryć swój prawdziwy głos, wydobyć historie, które w Tobie mieszkają i opowiedzieć je tak, by poruszały innych.
A wszystko w ciepłym i życzliwym towarzystwie innych ludzi, którzy mieli tak samo.
Prywatnie
Zanim zamienię piżamę na sukienkę, tańczę. Zdarza mi się dodać do herbaty łyżkę majonezu zamiast miodu. Z wszystkich żywiołów najbardziej lubię wiatr, zachwyt i śmiech.
Chętnie włóczę się po lasach z moją suczką Śliwką, sporo jeżdżę na rowerze i uczę się pływać – w wodzie i po oceanach. Oszczędności wydaję na bilety zagraniczne i notesy.
Nocami w kuchni piekę i maluję. Sypiam z książkami.
Chętnie włóczę się po lasach z moją suczką Śliwką, sporo jeżdżę na rowerze i uczę się pływać – w wodzie i po oceanach. Oszczędności wydaję na bilety zagraniczne i notesy.
Nocami w kuchni piekę i maluję. Sypiam z książkami.
Maria Organ 2024, Wszelkie prawa zastrzeżone | Zaprojektowane przez Studio z Sercem | Polityka prywatności